wtorek, 5 lutego 2013

Typy konkursów cz. 2: Błyskawiczne

 Dziś kolejna część typologii konkursów. Poprzedni post do najkrótszych nie należał, co wynikało z obszerności tematu. Nie został on jednak w pełni wyczerpany i pewnie nieraz jeszcze wrócę do głosowania i zbieraczy.

Ku mojemu zdziwieniu większym zainteresowaniem cieszą się moje popisy graficzne, niż słowne. Szczególny entuzjazm wzbudził ostatni rebus, żeby sprostać waszym oczekiwaniom dziś zamieszczę kolejny, ale dopiero na końcu, żebyście uprzejmie przebrnęli przez całość tekstu. Warto! Jeżeli nie dla rebusu to chociażby po to, żeby dowiedzieć się skąd się wzięło określenie „overlordowie facebookowi”.

Na tapetę pójdzie dziś kilka rodzajów konkursów o dość podobnych mechanizmach działania.
Na pierwszy ogień konkursy z serii „kto pierwszy ten wygrywa”. Nie trzeba się zagłębiać w żadne szczegółowe opisy, żeby zrozumieć, o co w nich chodzi. Najczęściej są to konkursy ekspresowe tj. takie gdzie rozwiązanie następuje w krótkim czasie (minut, godzin). Akcja jest często poprzedzona ostrzeżeniem organizatora o planowanym szybkim konkursie. Informacje o samym zamiarze przeprowadzenia takowego mają na celu zwiększenie zainteresowania, a tym samym zwiększenie ruchu na fanpage'u. Jeżeli w zajawce dotyczącej akcji podana zostanie tylko przybliżona godzina, to w okolicach jej wybicia można zaobserwować wzmożone zainteresowanie fanów profilem marki.

Zadanie konkursowe może przyjąć kilka postaci. Przede wszystkim nagroda może zostać przyznana pierwszej osobie, która umieści jakikolwiek komentarz pod wpisem z konkursem albo prawidłowo odpowie na zadane pytanie. Są one zwykle proste i wystarczy zapytać wujka Google albo cioci Wiki żeby poznać odpowiedź. Zadawanie takich pytań jest bez sensu. Po co kierować fanów, potencjalnych klientów na ogólnie dostępne strony? Lepiej zadać pytanie ściśle związane z marką i oferowanym produktem czy usługami. Najlepiej, aby odpowiedz była ukryta gdzieś na profilu albo stronie, tak aby uczestnik musiał trochę poszperać.
Innym zadaniem, jakie można postawić przed uczestnikami, to poszukiwanie zaginionych obiektów na stronie www organizatora. Fani mogą szukać konkretnego produktu, którego zdjęcie lub fragment zdjęcia im zaprezentowano, albo innych przedmiotów. Można też posłużyć maskotką albo logo firmy, które celowo zostaną umieszczone w nietypowym miejscu na stronie. Osobiście chciałabym zobaczyć konkurs w stylu „znajdź błąd na stronie”. Podejrzewam, że był by to strzał w kolano na miarę pytania „Czym was ostatnio zaskoczyliśmy?, a może nawet lepszy!


Ważnym problemem, przed którym staje organizator jest wybór kanału jaki powinien wykorzystać do udzielania odpowiedzi. W błyskawicznych konkursach w grę wchodzą następujące drogi: komentarz pod postem, e-mail, czasem sms. Z uwagi na złą sławę jaką cieszy się u nas audiotele, nie polecam tej ostatniej drogi. Wybór komentarzy zapewnia wirusowe rozprzestrzenianie się informacji o konkursie. Wadą tego rozwiązania jest jednak to, że inni uczestnicy od razu widzą, że ktoś już udzielił prawidłowej odpowiedzi. Ten problem odpada w przypadku wyboru e-maila jako kanału do komunikacji. Jednak i tu aktywność nie będzie zbyt długa, gdyż nawet średnio ogarnięty konkursowy leming domyśli się, że nie ma co pisać po kilkudziesięciu minutach od ogłoszenia konkursu, bo szanse, że w tak długim czasie nikt nie udzielił poprawnej odpowiedzi są marne. Zdarzają się oczywiście takie asy, które nawet po ogłoszeniu wyników potrafią jeszcze wysyłać odpowiedzi, ale cóż z taboretami nie wygrasz:) Zainteresowanie można wydłużyć zastrzegając, iż nagrodę otrzyma kilka kolejnych osób albo dopiero któraś z kolei.

Ze swej istoty omawiana grupa konkursów nie wiąże się z długim zaangażowaniem fanów marki w całą akcję. Stosując inne warianty zadań można to zainteresowanie wydłużyć np. zadając pytanie, w którym uczestnicy muszą zgadnąć odpowiedź. Dobrym przykładem jest tu konkurs organizowany przez sklep oferujący opał. Co tydzień zadaje on swoim fanom nowe abstrakcyjne pytanie np.: o to ile długości ma gabinet prezesa, przy czym odpowiedź należy podać w węglach. Wygrywa osoba, która w ciągu tygodnia trwania rundy będzie najbliżej właściwej odpowiedzi.
Takie pytania, na które odpowiedź należy zgadnąć, ewentualnie oszacować, zapewniają znacznie większe zainteresowanie. Niezależnie od wyboru kanału udzielania odpowiedzi użytkownicy wysyłają swoje propozycje przez dłuższy czas, bo wciąż maja poczucie, że mogą wygrać. Dodatkowa korzyści z takich pytań jest aktywność uczestników w postaci próśb o podpowiedź (czy prezes ma duży gabinet, ilu cyfrowa liczba wchodzi w grę itp.). Ważne jednak, aby w zasadach takiego konkursu zastrzec, iż jedna osoba może udzielić jednej odpowiedzi. W przeciwnym wypadku znajdzie się jakaś cwana cebula, która zaśmieci tablicę lub skrzynkę wszystkimi możliwymi odpowiedziami.

Nagrodami w błyskawicznych konkursach są zwykle drobne upominki, gadżety z logo produktów lub marki. W tej formie rozdawane są też bilety do kina, teatru czy na koncerty.

Często w ekspresowych akcjach wykorzystuje się mieszany model zaangażowania uczestnika. Odpowiedzi udziela się poprzez e-mail, a jednocześnie trzeba polubić post o konkursie i go udostępnić. Zawsze mnie zastanawiało, czy w takim wypadku decydujące znaczenie ma czas otrzymania prawidłowej odpowiedzi przez organizatora, czy wykonania wszystkich trzech czynności. Warto zaznaczyć, że takie konkursy są niezgodne z regulaminem facebooka, który zabrania wykorzystania funkcji „udostępnij” i „lubię to” do promocji. Udział uczestnika w konkursie można uzależnić co najwyżej od polubienia strony organizatora. Żeby było jeszcze ciekawiej dodam, że większość konkursów błyskawicznych jest też niezgodna z przepisami prawa, bo z uwagi na uproszczona formę nie spełniają żadnych wymogów (chociażby posiadania regulaminu).

Jakiś czas, a właściwie całkiem niedawno, taki spontaniczny konkurs ogłosił jeden z serwisów mojego ulubionego portalu internetowego. Zadanie polegało na ułożeniu jednozdaniowej rymowanki na zadany temat. W konkursach błyskawicznych rzadko trzeba się wykazać kreatywnością. Mija się to z ich celem. W tym konkursie organizator pod postem ogłaszającym jego rozpoczęcie dopisał w komentarzu, że należy też udostępnić post bo: „co tam, on też może pobawić się w społecznościowe kampanie”. Z uwagi na wielką sympatię do portalu, która wynika z niebywałej umiejętności formułowania nagłówków („Chciał pobić interweniującą policjantkę penisem” jest klasą samą w sobie), postanowiłam ostrzec organizatora. Mi osobiście takie konkursy nie przeszkadzają, ale ludzie są okropni i kablują jak brzydka baba, którą ktoś posmyrał w tramwaju tzn. zgłaszają takie naruszenia regulaminu do administratorów facebooka. Może to skutkować zablokowaniem fanpage’a albo innymi atrakcjami. Odpowiedź otrzymałam natychmiast, a organizator postanowił wycofać się z obowiązku udostępniania posta, tłumacząc, że nie chce „narażać się overlordom facebookowym”. 

Podsumowanie:
Konkursy błyskawiczne są bardzo dobrym narzędziem do podtrzymania pozytywnych relacji z fanami. Zadania powinny być jednak dobrze przemyślane i ściśle związane z marką, podobnie jak nagrody. Nie warto fundować drogich gadżetów, bo im większa wartość nagrody, tym większe niezadowolenia przegranych.
Warto wykorzystać taki konkurs do przekierowania fanów na stronę www marki. Można zadać pytanie dotyczące jakiejś charakterystycznej cechy produktów lub usług, albo o jakiś fakt dotyczący firmy, z którego jesteśmy dumni. Pytanie dotyczące ilości nagród otrzymanych w zeszłym roku, jest taką niewinną autoreklamą. ;)

Dla zwiększenia zainteresowania konkursem warto zbudować mit, legendę wokół nagrody. Powiedzmy, że będzie to kubek z logo. Jeżeli przez kilka tygodni marka będzie umieszczać jego zdjęcia, sugerując jaki jest wyjątkowy i że z takiego pije kawę: sam prezes/gwiazda, która reklamuje markę/maskotka firmy lub inna postać kultowa na fanpage’u, to atrakcyjność tego kubeczka wzrośnie i stanie się on Świętym Graalem, a jego posiadanie synonimem szczęścia i dobrobytu.

Najważniejsze w błyskawicznych konkursach jest jednak to, że takie akcje nie służą zdobyciu nowych fanów, a uatrakcyjnieniu fanpage’a i zwiększeniu zaangażowania obecnych. Należy więc dobrać zadanie i nagrodę, tak aby dla nich były interesujące.

A o to obiecany rebusu:



x.o.x.o.
KG


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz