Czas na opis moich ulubionych
konkursów tzw. „kreatywnych”, chociaż właściwie same te konkursy rzadko bywają
kreatywne. Przymiotnik „kreatywny” w tych akcjach odnosi się raczej do
kryterium decydującego o przyznaniu nagrody. Konkursy promujące tę cechę
polegają na wykonaniu zadania, najczęściej napisaniu tekstu, a ocenie podlega
jego oryginalność. Oprócz tekstu organizator może zażyczyć sobie zdjęć, nagrań,
obrazków czy innych magicznych sztuczek, wybór jest ograniczony tylko jego
kreatywnością ;)
W zależności od formy konkursu
zgłoszenia można przesyłać przez specjalnie stworzoną aplikację, e-mail lub umieszczać
w komentarzach (ta ostatnia możliwość pojawia się najczęściej przy tzw. konkursach błyskawicznych).
Wybierając tekst jako formę
wykonania zadania konkursowego organizator powinien określić limit znaków z
jakich może składać się wypowiedź, inaczej zaleje go lawina maszynopisów o
wątpliwej jakości. Wielu uczestników konkursów ma ograniczany pokład pomysłów i
decyduje się na rymowane formy wypowiedzi uważając je za coś nad wyraz
nowatorskiego. Jak pisałam w poście Kreatywnym być organizatory,
pisząc kolokwialnie, rzygają wierszykami. Mdłości jury zwiększa fakt, że
wszystkie te rymowanki są mocno doprawione przesłodzonymi pochwałami marki
organizującej konkurs. A jak to bywa ze słodyczami: co za dużo, to niezdrowo.
Kolejną pseudo kreatywną formą
wypowiedzi jest pisanie tekstu tak, aby pierwsze lub ostatnie litery zdań
(wersów) układały się w nazwę marki. Niektórzy konkursowicze wypracowali już
swoje sposoby na wygrywanie konkursów. Jednym z takim trików jest umieszczanie
w polu odpowiedzi zamiast teksty linku do materiału w innej formie np. filmiku
lub zdjęcia. Stałym bywalcem takich konkursów była pani, która wygrywała
konkursy filmikami, w których jej wypowiedź była przedstawiana na kartonach,
które po kolei zmieniała przed kamerą. Inny konkursowicz, z zawodu grafik,
wygrywał wrzucając linki do swoich kreacji tworzonych we fleshu. Organizatorzy
często nabierają się na sztuczki w postaci linków uważając, że jest to wyjście
poza ramy i wykazanie się najwyższą kreatywnością. Nagrodzenie takich osób
zawsze wywołuje burzę osób, które grzecznie napisały tekst, jak wymagał tego
zamysł konkursu. Następuje wojna, w której organizator próbuje przekonać, że
nie zabraniał wrzucania linków i broni „nowatorskiego” podejścia zwycięzców.
Inni uczestnicy uczynnie podsyłają mu linki do konkursów, w których te same
osoby wygrały, w ten sam sposób i organizatorowi robi się głupio.