Trochę mnie nie tu nie było, tzn. byłam, ale nie pisałam.
Bynajmniej nie z lenistwa, porostu zbierałam materiały na kolejne wpisy, a
właściwie to grałam w konkursach. Niestety z miernym skutkiem. Bywa...
Dziś będę hejtować nieprzestrzeganie regulaminów przez
organizatorów konkursu. Regulamin to takie zasady, które ustanawia osoba
organizująca konkurs, żeby mieć czym przeganiać przegranych po ogłoszeniu
wyników. Z założenia dokument ten reguluje kto, komu, co i za co ma dać. Są to
podstawowe elementy każdego regulaminu. Dobrze, żeby w takim dokumencie znalazły
się też inne kwestie. W przypadku konkursów na glosy (na lajki), żeby zniechęcić zbieraczy można zawrzeć postanowienia o wykluczaniu osób nagabujących do głosowania.
Przy konkursie na kreatywność warto w przybliżeniu określić kryteria jakimi
będzie kierować się jury.
[Dygresja: teoretycznie konkursy na głosy to też konkursy na
kreatywność, ale nie oszukujmy się. W praktyce mają tyle wspólnego z
kreatywnością co łączenie kropek w zgadywankach dla dzieci, dlatego z pełną premedytacją mianem konkursów „na kreatywność” określam TYLKO te gdzie decyduje
jury.]
Jak szczegółowy powinien być regulamin? Odpowiedź na to
pytanie nasuwa się sama: bardzo szczegółowy. I jest to błędna odpowiedź, ale
też poprawna (witamy w kobiecym umyśle).
Dokładność i szczegółowość jest wskazana przy kwestiach
czysto formalnych. Przy określaniu czym jury będzie się kierować wybierając
zwycięzcę lepiej zostawić, jak najwięcej luzu, stosując ogólniki w stylu:
kreatywność, oryginalność czy związanie z tematem konkursu. Chociaż przegrani i
ich poplecznicy nawet z takich ogólników potrafią wyciągnąć powody do
przychrzanienia się do nagrodzonej pracy.
O ile nieprzestrzeganie regulaminu przez konkursowiczów jest
wybaczalne to organizator musi się go trzymać, jak tonący brzytwy Ockhama
(wygooglujcie co to, to będę mogła w opisie bloga dodać, że ma walor
edukacyjny).
A teraz podziwiajcie
gościnne występy fana w rebusie (dzięki Człowieku Esio :*):