Miałam nie pisać żadnych walentynkowych postów, ale już na
facebooku się złamałam, więc co mi szkodzi i tu?
Oczywiście z okazji dnia zakochanych cała moja tablica
ocieka serduszkami, kwiatkami itd. I tak powinno być: w Walentynki każdy
fanpage wrzuca serduszka, w Tłusty Czwartek pączki, a w Wielkanoc jajka i
zajączki.
Wszystko byłoby OK, gdyby nie jakość tego czym raczą nas
strony marek. Ja rozumiem, że nie mogę wymagać dobrych zdjęć i grafiki od
sklepu ze śrubkami pana Henia spod Pszczyny, ale od ogólnopolskiej sieci
sklepów chyba tak?
Jak ktoś ma wrzucać rysunek, który wygląda gorzej niż moja
twórczość w paincie to lepiej niech sobie daruje, bo nie widzę sensu
umieszczania serduszek, w których piksele biją po oczach.
Nie zawiódł mnie dziś chyba tylko wujek Google, który w
subtelny sposób przypomina, że RUDY nawet dziś nie wyrwie;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz