czwartek, 28 lutego 2013

Typy konkursów cz. 5: Kreatywnie kreatywne



Czas na opis moich ulubionych konkursów tzw. „kreatywnych”, chociaż właściwie same te konkursy rzadko bywają kreatywne. Przymiotnik „kreatywny” w tych akcjach odnosi się raczej do  kryterium decydującego o przyznaniu nagrody. Konkursy promujące tę cechę polegają na wykonaniu zadania, najczęściej napisaniu tekstu, a ocenie podlega jego oryginalność. Oprócz tekstu organizator może zażyczyć sobie zdjęć, nagrań, obrazków czy innych magicznych sztuczek, wybór jest ograniczony tylko jego kreatywnością ;) 

W zależności od formy konkursu zgłoszenia można przesyłać przez specjalnie stworzoną aplikację, e-mail lub umieszczać w komentarzach (ta ostatnia możliwość pojawia się najczęściej przy tzw. konkursach błyskawicznych).

Wybierając tekst jako formę wykonania zadania konkursowego organizator powinien określić limit znaków z jakich może składać się wypowiedź, inaczej zaleje go lawina maszynopisów o wątpliwej jakości. Wielu uczestników konkursów ma ograniczany pokład pomysłów i decyduje się na rymowane formy wypowiedzi uważając je za coś nad wyraz nowatorskiego. Jak pisałam w poście Kreatywnym być organizatory, pisząc kolokwialnie, rzygają wierszykami. Mdłości jury zwiększa fakt, że wszystkie te rymowanki są mocno doprawione przesłodzonymi pochwałami marki organizującej konkurs. A jak to bywa ze słodyczami: co za dużo, to niezdrowo.

Kolejną pseudo kreatywną formą wypowiedzi jest pisanie tekstu tak, aby pierwsze lub ostatnie litery zdań (wersów) układały się w nazwę marki. Niektórzy konkursowicze wypracowali już swoje sposoby na wygrywanie konkursów. Jednym z takim trików jest umieszczanie w polu odpowiedzi zamiast teksty linku do materiału w innej formie np. filmiku lub zdjęcia. Stałym bywalcem takich konkursów była pani, która wygrywała konkursy filmikami, w których jej wypowiedź była przedstawiana na kartonach, które po kolei zmieniała przed kamerą. Inny konkursowicz, z zawodu grafik, wygrywał wrzucając linki do swoich kreacji tworzonych we fleshu. Organizatorzy często nabierają się na sztuczki w postaci linków uważając, że jest to wyjście poza ramy i wykazanie się najwyższą kreatywnością. Nagrodzenie takich osób zawsze wywołuje burzę osób, które grzecznie napisały tekst, jak wymagał tego zamysł konkursu. Następuje wojna, w której organizator próbuje przekonać, że nie zabraniał wrzucania linków i broni „nowatorskiego” podejścia zwycięzców. Inni uczestnicy uczynnie podsyłają mu linki do konkursów, w których te same osoby wygrały, w ten sam sposób i organizatorowi robi się głupio.


Ciężko ocenić kto ma rację w tym sporze. Z jednej strony, jeżeli organizator wymagał tekstu to powinien się tego trzymać, a z drugiej prace tych osób potrafią być naprawdę dobre. Decydujące znaczenie ma tu jednak cel zorganizowania konkursu ten pośredni i ten bezpośredni tj. zwiększenie  sympatii wobec marki i w końcu sprzedaż (produktu, usługi). Odnośnie celów działania w social media ogólnie polecam tekst Michała Góreckiego, zawierający jak sam stwierdził oczywistości, ale jak widać po niektórych konkursach chyba nie dla wszystkich oczywiste :) 

Przyjmijmy więc, że celem konkursu nie jest znalezienie super kreatywnej osoby, której chce się podarować nowy telefon/tablet, a właśnie pozytywna relacja z uczestnikami, potencjalnymi klientami. W takim wypadku słuszne wydaje się trzymanie regulaminu, który ma służyć zapewnieniu miłego przebiegu konkursu, a nie jako tarcza przed rozwścieczoną hordą konkursowiczów. Jeżeli organizator musi sięgać po regulamin żeby bronić swojego wyboru to znaczy, że coś poszło nie tak.

Konkursy w których konieczne jest stworzenie tekstu ociekającego oryginalnością są najpopularniejszą formą kreatywnych akcji. Rzadziej organizator wymaga zdjęć, jeżeli już to z opisem i oba elementy podlegają ocenie. Przy konkursach fotograficznych często organizatorzy piszą, że nie liczy się jakoś zdjęcia, a pomysł na nie. Daje to amatorom poczucie, że mają szanse wygrać z zawodowymi fotografami.

Ciekawym zadaniem w konkursach na kreatywność jest stworzenie komiksu. Czasem wymaga się od uczestników, żeby stworzyli historyjkę obrazkową od podstaw, z dostępnych elementów, a czasem daje im się gotowy rysunek i prosi o uzupełnienie dymków. Wykorzystanie gotowych elementów i szablonów może też służyć do stworzenia innych kreacji np. zaprojektowania ogrodu, wyspy czy stroju dla brand hero. Jeżeli myślicie, że projektowanie z gotowych elementów ogranicza i nie pozwala na stworzenie czegoś oryginalnego to mocno się mylicie. W przypadku działań na gotowych elementach liczy się ich niestandardowe wykorzystanie. Ułożenie nazwy lub logo firmy z dostępnych detali, bynajmniej nie jest zbyt nowatorskie. Można się o tym przekonać przeglądając galerie zamieszczonych prac.

Konkursy na kreatywność dają organizatorom ogromne możliwości dopasowania zadania do marki. W przypadku produktów spożywczych można prosić o przedstawienie przepisu, przy marce odzieżowej o zaprezentowanie stylizacji itd. Całkowicie bezsensu jest pozostawienie konkursowiczom wyboru formy. Porównywanie kilku stronnicowej prozy i pięknie wyrzeźbionej aplikacji jest tak logiczne jak porównywanie jedzenie bigosu na czas z kręceniem kostką Rubika w pewnym programie rozrywkowym. (Kostką Rubika każdy może się nauczyć obracać, a kilko bigosu na raz zje tylko prawdziwy miszczunio!). Gorsze jest tylko postawienie przed uczestnikami zadnia w stylu: dlaczego to Ty powinieneś wygrać nagrodę?

Co jakiś czas pojawiają się nowe sposoby na wygrywanie konkursów, szybko przechodzą one jednak do historii, gdy wszyscy zaczynają je stosować i łapią się na nie już tylko organizatorzy nowicjusze. Obecnie użycie kartonu wywoła raczej pobłażliwy uśmiech niż pełne zachwytu pochwały. Nie ma niezawodnej metody na wygrywanie tych konkursów. Trzeba po prostu rzygać kreatywnością jak kucyki tęczą. Do każdego konkursu należy podejść indywidualnie i przygotować taką odpowiedź, zdjęcie, czy komiks żeby pasował do marki i trafił w kapryśne gusta jury. A ci mogą grymasić, bo mają w czym wybierać. Obecnie ilość zawodowych konkursowiczów jest ogromna, i ciągle rośnie. Oczywiście nie są oni tak fajni jak wasz ulubiony Konkursowy Geek, ale dają rade i często ich tęcza jest bardziej tęczowa niż moja.


Skoro nie ma sposobu na wygrywanie konkursów na kreatywność to dlaczego na podium często pojawiają się te same osoby? Malkontenci knują teorie spiskowe i twierdzą, że wszystko jest ustawione. A prawda jest taka, że osoby, które wygrywają są poprostu bardziej kreatywne niż inni. Poza tym jeżeli zdamy sobie sprawę, że takich stałych wyjadaczy w konkursach kreatywnych jest kilkudziesięciu (albo i więcej), i że startują oni w prawie każdym konkursie (od kilku do kilkunastu w tygodniu) to proporcjonalnie do ich udziału częstotliwość wygrywania wcale nie jest tak wielka.

To, że nie ma jednej metody nie znaczy, że pewne osoby nie wypracowały swojego stylu, tak jak chociażby wspomniana pani od kartonów. Jest to naturalne, tak jak wypracowanie charakteru pisma. Jednocześnie jest to zgubne, bo nie ma nic gorszego w konkursach na kreatywność niż wpaść w ramy własnego schematu. Najmodniejszy wśród konkursowiczów jest styl „na dziecko”. Polega na pisaniu tekstów o dziecku, o tym jak się ucieszy z nowej pralki, i wrzucaniu jego zdjęć na nocniku, które mają przekonać jury, że mamusia potrzebuje nowego telefonu, bo stary wymazał się... czekoladą. Styl głupi, ale niestety się sprawdza. 

W jednym z konkursów, w którym trzeba było wrzuć zdjęcie z opisem związane z zadanym tematem wygrało sporo fotografii dzieci oderwanych od hasła przewodniego. Jeden z uczestników zaproponował wtedy organizatorom zmianę nazwy konkursu na „ja i moje dziecko”. W następnej edycji jury nie doceniło prawie żadnego zdjęcia, na którym znajdowały się czyjeś pociechy. Oczywiście w obu wypadkach niezadowoleni skrytykowali wybór wygranych prac. Nieważne jak bardzo jest obiektywne jury i tak znajdą się niezadowoleni, nie warto więc się nimi zbytnio przejmować. Oczywiście nie należy też się z nimi kłócić, najlepiej kulturalnie zaprosić ich do kolejnego konkursu.

Skład jury nie powinien być przypadkowy. Najczęściej zasiadają w nim przedstawiciele organizatora, chociaż pojawiają się już składy pod przewodnictwem autorytetów w danej dziedzinie np. w konkursach na przepis znanych kucharzy i blogerów kulinarnych (lub mniej znanych jak budżet okrojony). 

Wybór zwycięzcy musi zawsze być zgodny z regulaminem. Niby takie oczywiste, a kilka razy widziałam konkursy gdzie wygrywające prace były z nim sprzeczne. Takie zachowanie to świetny sposób na wywołanie kryzysu. Warto więc prowadzić wstępną weryfikację zgłaszanych prac, tak aby wszystkie niespełniające wymagań odpadały na wstępie i nie kusiły jury. Ewentualnemu kryzysowi zapobiegnie też bieżąca publikacja nadsyłanych zgłoszeń. Zawziętym konkursowiczom nie umknie żaden plagiat, czy niezgodność z regulaminem. Ponadto publikacja prac zmniejszy ilość jednakowych zgłoszeń, ale niestety zimniejszy też ilość uczestników.

Podsumowanie:
Konkursy na kreatywność powinny być kreatywne.

Zgłoszenia w konkursach na kreatywność też muszą być kreatywne.

Dobrze by było, żeby jury wybierając zwycięzcę też było kreatywne.

Interpretacja regulaminu NIE powinna być kreatywna (chyba że organizator chce nauczyć się jak kreatywnie sobie radzić z kryzysem :>)

x.o.x.o.
KG


1 komentarz:

  1. Hehehe, bardzo kreatywny tekst :)
    Uśmiechnąłem się, dziękuję i pozdrawiam ;)

    Biniek

    OdpowiedzUsuń